Geoblog.pl    MaG    Podróże    MotoMontenegro2011    Znowu w góry, Szkoder i rzut oka na Albanię
Zwiń mapę
2011
12
wrz

Znowu w góry, Szkoder i rzut oka na Albanię

 
Czarnogóra
Czarnogóra, Virpazar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1233 km
 
Dzisiaj po strategicznej dyskusji podczas śniadanka na tarasach decydujemy pojechać na objazd Jeziora Szkoderskiego (po jego czarnogórskiej stronie).
Pierwszym punktem na trasie jest Stary Bar – ruiny miasta z X-XI wieku rozłożone na wzgórzu u stóp potężnego masywu Rumija (1593 m n.p.m.) są naprawdę urocze. Pomimo panującego upału (37? 38C?) spędzamy z pół godziny chodząc pomiędzy ruinami domów, wspinając się na wieżę twierdzy, zwiedzając pozostałości klasztornych lochów. Po powrocie na parking znajdujemy dwa motocykle z Polski, ale bajkerów nie spotkaliśmy.
Ze Starego Baru jedziemy górską drogą w kierunku na Virpazar po drodze zatrzymując się przy białym obelisku niewiadomego przeznaczenia oraz w jeszcze jednym miejscu widokowym po przekroczeniu gór. Droga sprawia wrażenie nieuczęszczanej – wyrwy w jezdni, wyrastające z dziur w asfalcie krzaki, zarośnięte totalnie znaki drogowe, pojawiające się znienacka odcinki szutrowe w miejscach gdzie wiosenne roztopy pozabierały asfalt są tego dowodami. Jest strasznie gorąco i niestety temperatura wraz ze wzrostem wysokości rośnie zamiast spadać.
Wreszcie docieramy do Virparazar, gdzie stajemy na kawę, sałatkę szopską i lody. Niefortunnie zrzucam na parkingu swój kask z motocykla na ziemię, w wyniku czego wizjer się lekko odkształca. Niestety taki już pozostanie na zawsze, a mi to humoru nie poprawia. No Vstrom, zapamiętam to sobie, przyjdzie kryska na matyska…
Dalsza cześć wycieczki to jazda drogą wzdłuż brzegów Jeziora Szkoderskiego. Widoki i sama droga są niesamowite – poprowadzona jest ona wysoko ponad brzegiem jeziora po pólkach skalnych, jest wąska, z kiepską nawierzchnią i co jakiś czas spotykamy jadące z naprzeciwka auta. Kręcimy filmy, robimy foty w czasie jazdy, kilka razy stajemy w miejscach widokowych. W końcu docieramy do wioski Ostros, skąd kierujemy się na jakąś przełęcz 916 m n.p.m., z której roztacza się przepiękna panorama na zielone wzgórza po albańskiej stronie granicy. W oddali widać zabudowania Szkoderu.
Na wzgórzu szybka sesja off Bobra i Złotego i lecimy w dół w kierunku Baru.
Po drodze dwukrotnie przejeżdżamy przez cudownie zielony i chłodny las, sprawiający wrażenie dżungli, świetna przerwa w całodziennym skwarze. Dalej górskim skrótem do Baru i przed zachodem słońca parkujemy na kwaterze. Ostatnie promienie słońca łapiemy już na plaży, mocząc się w ciepłej i słonej wodzie Adriatyku.
Wieczorem trafiamy do czeskiej (!?) knajpy ze świetnymi rybami i owocami morza. Wieczór kończymy u nas na balkonie. Rozpędzam „imprezę” usypiając na krześle na tarasie…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
MaG
Marcin Gałązkiewicz
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 68 wpisów68 5 komentarzy5 352 zdjęcia352 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
03.09.2011 - 18.09.2011
 
 
09.09.2010 - 19.09.2010
 
 
07.07.2010 - 25.07.2010